9 marca Chiny rozpoczęły trwający dziesiątki lat projekt budowy własnego globalnego systemu nawigacji satelitarnej, który uniezależni je od zagranicznych konkurentów, jeśli chodzi o sieć obejmującą nowoczesne technologie, biznes i wojsko. Nazywa się BeiDou.
Najnowszy satelita w systemie nawigacyjnym, jednostka trzeciej generacji (znana jako BeiDou-3), znajdująca się obecnie na orbicie geostacjonarnej, wystartował na początku tego miesiąca z Xichang Center w południowo-zachodnich Chinach. Ostatni satelita systemu, którego wystrzelenie planowane jest na maj, zapewni mu pełną globalną zdolność. W tym momencie gotowy chiński system będzie rywalizował z amerykańskim GPS, rosyjskim GLONASS i europejskim Galileo.
BeiDou jest przedstawicielem chińskiego dążenia do budowania i oferowania komercyjnych alternatyw dla zachodnich platform technologicznych, od serwerów i sprzętu 5G z Huawei, na przykład, po satelity. System ten ma zapewnić wysoce dokładne globalne usługi pozycjonowania, a także sposób na przesyłanie ograniczonej ilości danych dla użytkowników komercyjnych i wojskowych.
Nawet jeśli nie są one jeszcze w pełni gotowe, to są już w użyciu. Po stronie biznesowej, według rzecznika BeiDou, ponad 70 procent chińskich smartfonów już korzysta z systemu. Inne raporty wskazują, że odbiorniki BeiDou zostały zintegrowane w ponad 6,5 miliona taksówek, autobusów i ciężarówek. A w 2019 roku miało ich ponad 400 milionów użytkowników na całym świecie. Ponad 30 krajów, głównie z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, korzysta z systemu, w tym w różnych projektach w Indonezji, Kuwejcie, Ugandzie, Myanmarze, Malediwach, Kambodży, Tajlandii i Rosji.
Pekin spodziewa się, że wielkość jego branży nawigacji satelitarnej przekroczy w tym roku 400 mld juanów (57 mld dolarów), przy czym BeiDou wniesie zdecydowaną większość tej wartości. W przyszłości chiński rząd postrzega BeiDou i związanych z nim usług jako główną branżę, zwłaszcza dla krajów położonych wzdłuż "pasa i drogi" inicjatywy, pokos krajów od Azji Środkowej do Europy, z którymi Pekin ustanowił handlu, infrastruktury i zadłużenia transakcji do zwiększenia swoich wpływów. Ta rosnąca baza użytkowników BeiDou poza Chinami zwiększa jej geopolityczne i gospodarcze znaczenie.
Dla Chińskiej Ludowej Armii Wyzwolenia (PLA) BeiDou działa jako kontrolowana wewnętrznie alternatywa dla systemów międzynarodowych. Kamieniem węgielnym modernizacji PLA jest dążenie do tego, by móc prowadzić nowoczesne wojny, które wymagają precyzyjnego sterowania bronią i zaawansowanych sieci komunikacyjnych. Potrzebują one satelitów pozycjonujących, nawigacyjnych i synchronizujących, takich jak BeiDou.
System ten jest już od lat zintegrowany z nowoczesnym systemem dowodzenia i pakietami naprowadzania broni PLA, a jednostki do poziomu oddziałów PLA regularnie szkolą się i rozmieszczają za granicą za pomocą indywidualnych terminali BeiDou. Zakres jego realizacji zwiększy tylko to wykorzystanie.
Chiny zaczynają również eksportować systemy uzbrojenia zasilane przez BeiDou - przede wszystkim z "wszechobecnym partnerem strategicznym" Pakistanem. Jako jedyny kraj, którego siły zbrojne korzystają z nieograniczonej wersji BeiDou, z której korzysta PLA, Pakistan zakupił wiele systemów wykorzystujących BDS, w tym myśliwce JF-17.
Dodatkowo, testowany w lutym br. pakistański pocisk samosterujący Ra'ad-II podobno wykorzystuje BeiDou, jak również część jego wysiłków w celu zmniejszenia zależności od GPS. Podobnie jak w przypadku ekspansji Chin na dynamicznie rozwijające się obszary handlu bronią, takie jak sprzedaż dronów, inne kraje, które ze względów bezpieczeństwa niechętnie korzystają z europejskich, rosyjskich czy amerykańskich systemów satelitarnych, mogą wyglądać korzystnie na BeiDou.
Zakończenie trwających dziesiątki lat wysiłków jest ilustracją długoterminowej strategii Chin, która przynosi korzyści zarówno w świecie biznesu, jak i bezpieczeństwa.